Gdy Zydzi spotykają Mesjasza
Gdy Zydzi spotykają Mesjasza, biblia hebr
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gdy Żydzi spotykają Mesjasza
Gdy Żydzi spotykają Mesjasza
Świadectwa rabinów
1
Gdy Żydzi spotykają Mesjasza
Rabin Max
Urodziłem się w ortodoksyjnej rodzinie żydowskiej. Moje najwcześniejsze wspomnienia to
obraz rodziców wstających przed świtem, by spędzić długi czas na czytaniu hebrajskich
modlitw. Nawet zimą odbywali te poranne rytuały przed rozpalonym ogniem. Zawsze byli
pobożnym, bojącym się Boga małżeństwem. Od piątego do piętnastego roku życia kształciłem
się w ortodoksyjnej szkole judaistycznej.
Pewien uczony Żyd wprowadził mnie w pięć Ksiąg Mojżeszowych - Pięcioksiąg (hebr. „Tora”):
pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu — Genezis (Ks. Rodzaju), Exodus (Ks. Wyjścia),
Leviticus (Ks. Kapłańska), Numeri (Ks. Liczb) oraz Deuteronomium (Ks. Powtórzonego
Prawa). [przyp. red.]. Klasyczne wykształcenie zdobyłem w gimnazjum, a potem uczyłem się
zawodu wykonując pracę biurową w pewnym zakładzie.
Moi ówcześni znajomi odkrywali przede mną grzeszne przyjemności świata i chociaż
chodziłem do synagogi oraz odmawiałem hebrajskie modlitwy w Szabat, coraz bardziej
oddalałem się od wiary ojców.
P
o
ukończ
en
i
u
szkoły
rab
inackiej
z
os
tałem
o
r
dy
n
ow
an
y
na
rabin
a.
R
ozpocząłem
pracę
w
Dayton w stanie Ohio, gdzie sprawowałem urząd rabina przez dziesięć lat. Przez ten czas
poznałem wielu przyjaciół i odebrałem wiele dowodów wdzięczności, które bardzo cenię.
Podczas piątkowych wykładów mówiłem na tematy społeczne, ekonomiczne, mówiłem o
m
o
n
o
tei
z
mi
e,
k
ultur
z
e
ety
c
zn
e
j,
war
toś
c
i
ach
moralnych,
którymi
kieruj
ą
się
Żydz
i
,
itd.
W
sobotnie ranki prowadziłem cykl wykładów na temat Pięcioksięgu, uzupełnianych
fragmentami z Proroków. W niedzielę od 8 rano do 5 po południu, z godziną przerwy na obiad,
nauczałem w szkole niedzielnej.
W 1895 roku w chrześcijańskim kościele w Dayton odbywała się seria spotkań, podczas której
pastorzy różnych denominacji mówili o swoich przekonaniach. Stałem dumnie przed
zgromadzeniem chrześcijan wyjaśniając dlaczego jestem Żydem, a także dlaczego nie wierzę w
Jezusa jako Mesjasza i Zbawiciela. Pochwalałem reformowany judaizm, który nie zakładał
potrzeby odkupieńczej ofiary za grzechy; etykę religijną, która uspokajała wyrzuty sumienia,
koncentrując się na własnej sprawiedliwości człowieka.
Wśród słuchaczy siedziała pewna starsza kobieta, oddana chrześcijanka, którą do głębi
poruszyły moje słowa: „O Boże!” — modliła się — „Spraw, żeby dr Wertheimer zdał sobie
sprawę, jak bardzo potrzebuje Zbawiciela, którego tak dumnie odrzuca. Jeśli to konieczne,
postaw go w takiej sytuacji, aby zobaczył, jak bardzo potrzebuje Jezusa Mesjasza”.
Jakież potężne siły zostały poruszone przez wołanie tej kobiety! W czasie, gdy wydarzenia te
miały miejsce, niczego mi w życiu nie brakowało. Miałem młodą, wspaniałą żonę, byłem
rabinem B'nai Yeshorum Synagogue, miałem piękny dom, wystarczająco dużo pieniędzy,
odpowiednią pozycję w kongregacji. Zostałem honorowym członkiem Ministerial Association,
byłem również członkiem Present Day Club, mówcą zapraszanym przez organizacje społeczne,
szkoły i kościoły wszystkich denominacji naszego miasta. Moja biblioteka wyglądała
imponująco. Miałem wszystkie książki Boba Ingersoli i korespondowałem z autorem. Byłem
zadowolony z życia! Wraz z żoną muzykowaliśmy, mieliśmy dwoje służących, wspaniałego
syna i córkę Rosę.
2
Gdy Żydzi spotykają Mesjasza
Nagle przyszła zmiana! Moja żona ciężko zachorowała i pomimo opieki wielu specjalistów
zmarła, pozostawiając mnie z dwojgiem małych dzieci. Po pogrzebie oddałem Rosę pod opiekę
teściowej, a przez ogłoszenia szukałem gospodyni, która mogłaby zająć się domem. Czułem się
najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem na świecie. Nie mogłem spać. Chodziłem ulicami
pragnąc zapomnieć o smutku, który wypełniał moje serce. Marzenia o udanej karierze i
spokojnym życiu rozsypały się. Gdzie mogłem znaleźć ukojenie? Niebiosa były głuche, gdy
wołałem do Boga moich ojców. Jak mogłem jako rabin wypowiadać słowa pociechy, gdy mój
własny smutek doprowadzał mnie do szaleństwa?
Próbowałem spirytyzmu, ale to była ułuda. Zainteresowałem się teozofią (Teozofia (gr.
„theosophia”) dosł. „boska mądrość” — panteistyczna forma gnozy powiązana z mistycyzmem
Wschodu. Jej początki datują się od II połowy XIX wieku, kiedy to Helena Bławatski założyła w
Nowym Jorku tzw. Towarzystwo Teozoficzne. [przyp. red.]) i Nauką Chrześcijańską (ang.
„Christian Science” — wbrew pozorom zupełnie niechrześcijańska sekta o podłożu
okultystycznym, założona w XIX w. przez „Matkę” Mary Baker Eddy. [przyp. red.]) tylko po to,
by przekonać się, że nie ma nadziei.
Moje przeżycia były podobne do przeżyć Joba kiedy wołał: „Moje dni są szybsze niż tkackie
czółenko i przemijają bez nadziei” (Job 7, 6). Po dziesięciu latach sprawowania urzędu rabina,
zdecydowałem się odrzucić propozycję pozostania na następną kadencję. Musiałem wszystko
przemyśleć. Zastanawiałem się, gdzie jest teraz duch i dusza tej, która była tak utalentowaną
pianistką i wniosła tyle uroku w moje życie? Co stało się ze wszystkimi zdolnościami,
pragnieniami, dążeniami tego wspaniałego i czynnego umysłu? Sięgnąłem po Biblię.
Studiowałem judaizm, ale to nie przyniosło odpowiedzi, nie zaspokoiło pragnienia mojego
serca. Potem zacząłem studiować Nowy Testament porównując go ze Starym. Wiele
fragmentów przeczytałem, rozważyłem, nad wieloma rozmyślałem. Szczególnie jeden wywarł
na mnie ogromne wrażenie: 53 rozdział Księgi Izajasza, 11 werset, ostatnia część:
„Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie”.
Jest to jedyna wzmianka tego rodzaju: „Sprawiedliwy mój sługa”. Nie ma nigdzie w Słowie
Bożym podobnej, zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie. Czytamy: „Dawid mój sługa”,
„Izajasz mój sługa”, ale określenie „Mój sprawiedliwy sługa” musi dotyczyć kogoś innego.
Zastanawiałem się, kto jest tym sprawiedliwym sługą. Do kogo zwraca się prorok?
Próbowałem szukać odpowiedzi: Kimkolwiek jest ten sprawiedliwy sługa Boga, nie jest to
Izrael, bo prorok określa Izrael jako grzeszny lud, pogrążony w niegodziwości, nieczysty.
Sprawiedliwym sługą musi być Ten, który jest Święty. Jeśli to nie Izrael, kto to może być?
Doszedłem do wniosku, że musi to być Izajasz, ale w szóstym rozdziale Księgi Izajasza
znalazłem fragment, w którym prorok wyznaje, że jest grzesznikiem i człowiekiem nieczystych
warg.
„Mój sprawiedliwy sługa” — kto to może być?
Zacząłem studiować cały kontekst 53 rozdziału Księgi Izajasza, a w szóstym wersecie 50
rozdziału znalazłem fragment:
„Mój grzbiet nadstawiałem tym, którzy biją”.
3
Gdy Żydzi spotykają Mesjasza
Zastanawiałem się, kto nadstawiał swój grzbiet tym, którzy biją? Na początku tego rozdziału
powiedziane jest „Tak mówi Pan” i Pan jest jedynym, który przemawia w tym rozdziale. Czy to
Bóg nadstawiał grzbiet tym, którzy biją? Czy Bóg ma grzbiet? Kiedy i dlaczego był bity? Kto Go
bił? Czytałem dalej:
„(...) A moje policzki tym, którzy mi wyrywają brodę, mojej twarzy nie zasłaniałem przed
obelgami i pluciem”.
Co to wszystko znaczy? Kto był tak znieważany? Kiedy? Dlaczego? Czy Boga można opisać w
taki sposób? Studiując, znajdowałem coraz to więcej proroctw. w Psalmie 110, 1 jest napisane:
„Rzekł Pan Panu memu: siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich, jako
podnóżek pod nogi twoje!”
Oto sam Dawid mówił o swoim potomku nazywając Go Panem. Dlaczego nie mogłem znaleźć
jasnych wypowiedzi, wypowiedzi, które byłyby zrozumiałe dla każdego Żyda?
Zdezorientowany, postanowiłem przeczytać całą Księgę Izajasza. Zatrzymałem się na
rozdziale dziewiątym, gdzie przeczytałem:
„Albowiem dziecię urodziło się nam, Syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu i
nazwą go: cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju”.
To był najbardziej niepojęty fragment. Oto stałem oko w oko z doktryną o Trójjedynym Bogu.
My, Żydzi mamy znane wyznanie dotyczące monoteizmu: „Sz'ma Israel, Adonaj Eloheinu,
Adonaj echad”.
Słowo „Echad” znaczy „jeden. Na tym słowie zbudowana jest żydowska doktryna jedności i
cała filozofia judaizmu. Rabini nauczali od wieków, że echod” znaczy „absolutna jedność”.
Nie mogłem się z tym pogodzić; czyżby to nie była prawda? Rozpocząłem studia i odkryłem,
że słowo to nie znaczy „absolutna jedność”, ale „złożona jedność”. Oto ilustracja: Adam i Ewa
stali się jednym ciałem — hebrajskie słowo oddające jedność ciała to „basar echod” — złożona
jedność.
Mojżesz wysłał do ziemi Kanaan dwunastu szpiegów, którzy przynieśli olbrzymią kiść
winogron, co brzmi „eschol echod”. Setki owoców na jednej gałęzi nie mogły być absolutną
jednością, a jednak nazywają się „jedna kiść” — złożona jedność.
Członkowie rodu Beniamina popełnili nieprawość w oczach Boga. Pozostałe plemiona były
oburzone i wszyscy powstali „jak jeden” — „isz echod”. Znowu pojawia się złożona jedność:
Tysiące złączone jak jeden.
Te i inne wersety pokazują wyraźnie, że „echod” nie może oznaczać absolutnej jedności.
Bóg objawił się Abrahamowi jako Wszechmogący (E1 Shaddaj). Pierwsza litera tego słowa to
Shin. Składa się ona z trzech znaków połączonych w jedno. Litera ta znajduje się także na
filakteriach (Filakteria in. tefilin — dwa czarne skórzane pudełeczka zawierające cztery zwitki
z ustępami biblijnymi, które przywiązuje się rzemykami do lewego przedramienia i górnej
części czoła. Używane przez mężczyzn w czasie nabożeństw w dni powszednie. [przyp. Red.]) i
na drzwiach domów. Żydzi uważają ją za symbol Boga Najwyższego, bo składa się z trzech
znaków (każdy symbolizuje jedną osobę Trójjedynego Boga) złączonych w jedno.
Zastanawiało mnie jeszcze inne pytanie: „Jeśli ten, który był na krzyżu to naprawdę wcielony
Bóg, w takim razie kto był w niebie?” Zwróciłem się do 18 rozdziału Księgi Rodzaju. Abraham
miał trzech gości — dwóch aniołów i trzeciego, do którego zwraca się czternaście razy jako do
Boga. Gdy dwóch odeszło, trzeci zwrócił się do niego:
4
Gdy Żydzi spotykają Mesjasza
„Czy mam zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? Zstąpię więc i zobaczę, czy
postępowali we wszystkim tak, jak głosi krzyk, który doszedł do mnie, czy nie; muszę to
wiedzieć!”
Ab
rah
am
wsta
wi
ł
si
ę
za
mi
e
szk
ań
cami
S
odomy
i
Gomory
.
Pa
n
od
sz
e
dł
,
a
o
n
w
róc
i
ł
d
o
domu.
Tu dochodzimy do ważnego momentu: Bóg sprawdza, jak żyją mieszkańcy Sodomy i Gomory,
po czym odmawia oszczędzenia ich, bo nie może znaleźć nawet dziesięciu sprawiedliwych. W
następnym rozdziale znajdujemy takie zdanie:
„Wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia, sam Pan z nieba”
Czy mogło być dwóch Bogów, jeden chodzący po ulicach Sodomy i drugi w niebie? Musiał być
tylko jeden wszechobecny Bóg! Jeśli to jest prawdą, On mógł być jednocześnie zarówno w
niebie jak i w Jezusie na krzyżu. Pojawił się następny problem: dlaczego imię Jezus nie pojawia
się w pismach hebrajskich?
Rozpocząłem studia nad tym zagadnieniem. Jakież było moje zdziwienie, gdy odkryłem, że w
275 roku p. n. e., król Ptolemeusz wezwał uczonych z Palestyny i polecił im przetłumaczyć
Pisma hebrajskie na język grecki. Rozpoczęli od Pięcioksięgu i kiedy doszli do słowa „Jeszua”
przetłumaczyli je jako „Jezus” pisząc z odpowiednim znakiem dla podkreślenia, że słowo to nie
może być przetłumaczone na język grecki, ponieważ język hebrajski tego zabrania.
Gdy Jozue wszedł do ziemi Kanaan wraz z jedenastoma szpiegami, jego imię brzmiało
„Jehoszua” — „Bóg jest Zbawicielem” i dokładnie to znaczy słowo Jezus.
Nie mogłem już dłużej trwać w niedowiarstwie. Zostałem przekonany o prawdzie Bożej, która
jest w Jezusie Mesjaszu. Zawołałem: „Panie, wierzę, że Jezus odkupił mnie umierając za mnie!
Wierzę, że Ty troszczysz się o mnie! Wierzę, że do Ciebie należy moc i potęga! Od dzisiaj będę
wyznawał Jezusa jako mojego Pana i Zbawiciela!”
Po wielu miesiącach poszukiwań byłem przekonany, że Jezus był sprawiedliwym sługą Boga
„Jahwetsidkenu” — „Pan moją sprawiedliwością”.
30 marca 1904 roku publicznie wyznałem Jezusa w Centralnym Kościele Baptystów. Po
otrzymaniu zgody na głoszenie Słowa, wiele drzwi otworzyło się przede mną. Zachęcono mnie,
abym wstąpił do Seminarium Baptystycznego w Louisville w stanie Kentucky, które
ukończyłem po roku studiów. Brat Icenbarger zebrał na moją prośbę trzydziestu pięciu
pastorów baptystycznych z Dayton Association. Zgromadzenie to zadawało mi pytania
odnośnie mojej wiary i przekonań doktrynalnych. Tego wieczoru zostałem ordynowany, a
pierwsza propozycja pracy nadeszło z Ada w Ohio, gdzie służyłem jako pastor przez pięć lat.
Stamtąd zostałem powołany na stanowisko pastora ewangelisty przez Misję Nowego
Przymierza w Pittsburgu, której założycielem i koordynatorem przez wiele lat był Maurice
Ruben.
Po dwóch i pół roku służby poczułem, że Bóg powołuje mnie do głoszenia Ewangelii zarówno
wśród Żydów jak i pogan, a jednocześnie zaufałem, że On sam będzie troszczył się o mnie i
moją rodzinę. W 1913 roku wróciliśmy do Ada, małego zgromadzenia, które prowadziłem jako
pasterz przez pięć lat, a które było tak drogie mojemu sercu.
Rozpocząłem od nauczania prawd biblijnych, a Bóg mnie wciąż prowadził. Gdybym chciał
opisać wszystkie objawy Jego dobroci i łaski, mogłaby powstać książka. Nigdy nie zawiódł,
zawsze otaczał opieką, zaspokajał każdą potrzebę, również poprzez bolesne lekcje w moim
życiu. W Chrystusie znalazłem jedyną stałą ucieczkę od moich smutków.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]